Mazurskie marzenia spełniają się na pewno. Sprawdziłam i wiem co mówię :-))
Ale nie o moich marzeniach tym razem. Poznali się ponad rok temu, ale nie od razu oddechu im zabrakło :-))
Historia tej dwójki układała się jednak w naturalnym porządku, zgodnie z dewizą nic nie dzieje się bez powodu. W ostatni weekend byłam świadkiem kolejnego ważnego wydarzenia w ich życiu - ślubu, oczywiście na Mazurach. Najlepszego Kochani jeszcze raz.
1 komentarze:
Bardzo śliczniutkie :-)
Prześlij komentarz